Brak treningu Cię zniszczy! 

Szlak św. Jakuba to olbrzymi wysiłek fizyczny, same warunki atmosferyczne też nie zawsze są sprzyjające. Brak treningu może mocno utrudnić Ci życie, w skrajnych przypadkach nawet uniemożliwić przejście całego dystansu. Dlatego należy rozpocząć treningi na kilka tygodni przed wyruszeniem na szlak.

Wystarczą codzienne spacery i stopniowe zwiększanie dystansu.  Najlepiej zacząć od pokonywania 5 km dziennie, następnie przechodzić do 10 lub nawet 15 km. W taki sposób nie tylko przygotujesz swoje ciało na wysiłek, ale zaobserwujesz również jak ono reaguje na tak długą wędrówkę.

Piechurzy mają pierwszeństwo w schroniskach

Istnieje wiele sposobów na ukończenie wybranego Szlaku św. Jakuba. Camino można przejść pieszo, przejechać rowerem lub konno. Zdecydowanie piesze przejście zajmuje najwięcej czasu i jest najbardziej męczące, dlatego też to ci pielgrzymi zyskują pierwszeństwo w schroniskach.

Należy również pamiętać, że zimą ilość dostępnych miejsc jest jeszcze mniejsza, ponieważ część schronisk wtedy nie funkcjonuje. To cenna wskazówka dla rowerzystów i jeźdźców konnych.

Zadbaj o swoje stopy… serio zrób to

Kolejną rada, która jest genialna, a tak mało osób się jej słucha to odpowiednia pielęgnacja swoich stóp. Ta część Twojego ciała będzie najbardziej obciążona, narażona na otarcia, opuchliznę, ból i zmęczenie. Po ukończonym etapie zamocz nogi w zimnej wodzie na około 20 minut, najlepiej z solą i octem.

Po wysuszeniu natrzyj stopy olejkiem lub specjalnym kremem. Takie spa możesz sobie nawet zafundować na trasie, kiedy napotkasz jakąś rzekę. Kolejną dobrą radą jest wcieranie maści ochronnej przed wyruszeniem w drogę, zminimalizuje to ryzyko powstania otarć i pęcherzy.

Zawsze noś przy sobie zatyczki do uszu

Te cudeńka uratują Cię w tym dramatycznym momencie, kiedy oczy Ci się same kleją, ale co chwile jakiś hałas wyrywa Cię ze snu. W domach pielgrzyma przebywa bardzo wiele osób z różnych stron świata, cechują się oni zróżnicowany temperamentem i poziomem empatii. Jedni będą poruszać się przy twoim łóżku niczym ninja, inni staną się imitacją nadciągającego stada słoni.

Kiedy już zaśniesz na pewno w którymś momencie ujawni się on… człowiek chrapacz, którego nie sposób w żaden sposób uciszyć. Nie ma co się w takiej sytuacji denerwować, najlepiej się  z tym pogodzić. Zatyczki do uszu to idealne rozwiązanie w tej sytuacji, dlatego ich lepiej nie zapominaj.

Samotny pielgrzym powinien się meldować

Camino de Santiago to cudowny sposób na odcięcie się od świata, totalne odsunięcie problemów na bok i zwyczajna kontemplacja własnej osoby, swoich myśli i otaczającego nas świata. Jednak czym innym jest wyciszenie telefonu i schowanie go na dno plecaka, a czym innym całkowite odcięcie się od możliwości pomocy.

Niestety na trasie zdarzają się wypadki, rabunki i wiele innych nieprzewidzianych sytuacji, telefon jest nam potrzebny, abyśmy mogli szybko zawołać o pomoc. Utrzymuj kontakt z bliskimi, niech wiedzą mniej więcej gdzie przebywasz. Nie chodzi o to, abyś całymi dniami siedział w telefonie, ale o to aby przynajmniej raz dziennie dać znak życia i móc zawołać o pomoc w nagłych przypadkach.